niedziela, 7 września 2008

"Pańka Show"

Nic nie idzie po myśli piłkarzy Pogonii w tym sezonie. Wczorajsza porażka ze Stala Sanok kontynuuje pasmo zlej gry i nieskuteczności "piwoszy". Mecz zakończył się wynikiem 2-1.

Przez większą część gry Stal przewyższała Pogoń, co najmniej o jedną klasę. Być może miało na to wpływ eksperymentalne ustawienie w obronie gospodarzy, którzy grali trzema obrońcami z indywidualnym kryciem.

Już w 7. minucie dobrze spisującego się w całym spotkaniu Adriana Rauzę przetestował Marcin Borowczyk. Dwie minuty później Daniel Niemczyk ograł Szymona Pazdana, ale bramkarz Pogoni ponownie wygrał pojedynek.

W 14. minucie meczu najlepszej okazji dla miejscowych nie wykorzystał Sławomir Dejnaka nie trafiając w piłkę. Pięć minut później po wrzutce mało widocznego Marcina Szmuca Kamil Padiasek uderzył głową nad bramką Roberta Bilskiego.

Dowodem na fatalną grę obrony Pogoni były dwie bramki zdobyte w odstępie kilkudziesięciu sekund przez szybkiego Fabiana Pańko. W obu sytuacjach nie popisał się Jacek Bujniak. Pańko, który w zaledwie sześciu ligowych meczach zdobył już 9 goli, wyrasta na super-snajpera Stali.


Po drugim trafieniu napastnika gości piłkarze Pogoni kompletnie się zdekoncentrowali i zanosiło się na pogrom. Jednak w końcowych sekundach nieporozumienie między obrońcami i bramkarzem Stali wykorzystał Dejnaka i Pogoń na chwilę odzyskała wiarę w korzystny wynik.

Druga połowa była zdecydowanie gorsza. Celnych podań i strzałów było jak na lekarstwo. Na uwagę zasłużył kapitalny strzał Marka Węgrzyna z 25 metrów i równie świetna interwencja Rauzy. Ożywienie w końcówce wniósł Rafał Nikody, ale dwukrotnie nie wykorzystał wyśmienitych okazji do zdobycia gola. Artur Kołacz

Po meczu powiedzieli:

FABIAN PAŃKO (Stal):
- Szkoda straconej bramki. Mieliśmy wiele okazji na podwyższenie wyniku. W drugiej połowie rzeczywiście gra trochę siadła, ale to ze względu na upalną pogodę. Mamy jasno postawiony cel awansu i chcemy go z meczu na mecz realizować. Pogoń w sparingu w Sanoku lepiej się prezentowała. Bramki chciałbym zadedykować narzeczonej Monice oraz moim rodzicom.

SŁAWOMIR DEJNAKA (Pogoń):
- Dziś zmieniliśmy taktykę. Niestety dwa razy po indywidualnych błędach straciliśmy gole. Ogólnie nam nie idzie, choć teraz przynajmniej zdobywamy gole. Jestem świeżo po antybiotykach, dlatego nie byłem dziś w najlepszej dyspozycji. Mam nadzieję, że przełamiemy się w Żurawicy, bo gorzej już być nie może.

POGOŃ LEŻAJSK 1-2 (1-2) STAL DOM-ELBO SANOK
0-1 Pańko 32 min.
0-2 Pańko 33 min.
1-2 Dejnaka 45 min.

Składy:

POGOŃ: Adrian Rauza - Łukasz Rogala, Szymon Pazdan (Piotr Krawczyk 67 min.), Jacek Bujniak (Damian Wylaź 86 min.) - Arkadiusz Kaszowski, Tomasz Warzocha, Krzysztof Myćka, Kamil Padiasek - Arkadiusz Gosa, Sławomir Dejnaka, Marcin Szmuc (Daniel Serafin 78 min.).

STAL: Bilski - Łuczka, Kuzicki, Sumara, Chudziak (46 min. Jaracz) - Kruszyński (53 min. Kuzian), Węgrzyn, Borowczyk, Zajdel - Pańko (81 min. Rajtar), Niemczyk (62 min. Nikody).

Sędziowali: Piotr Chudy oraz Krzysztof Lipczyński i Paweł Kantor (Dębica)
Żółte kartki: Kaszowski, Krawczyk - Niemczyk, Węgrzyn
Widzów: 120


Źródło:
100 % - Nowiny
Autor: Sapik

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Coś mi się wydaje że najwyższy czas zmienić trenera